l'ART

Just another WordPress.com site

3 lata później 4 listopada 2015

Filed under: Interesujące :D — artmagda @ 21:31

Po trzech latach czytając moje stare wpisy pomyślałam że jestem dzisiaj w zupełniem innym miejscu. I chociaż od wypełnionego tęsknotą Łazarza i niestabilnego Dębca dzieli mnie dzisiaj kilka kilometrów to mój ukochany Grunwald jest setki emocjonalnych mil dalej w dorosłości.

Zaskakujące jak w tak krótkim czasie jak 3 lata można całkowicie zmienić swoje życie.

Trzy lata temu byłam szaloną studentką w wynajmowanym pokoju to tu to tam, na dwóch kierunkach, z kiepską pracą, problemami z facetami, wielkimi marzeniami o Oceanii…

a dzisiaj? Dzisiaj mam dobrą, dobrze płatną pracę, własne mieszkanie jakiego się nie spodziewałam, cudownego mądrego mężczyznę którego sama sobie zazdroszczę 🙂

Nadal mam wielkie marzenie… Oceania. ale przy okazji mam też marzenie o domu na wsi z psem i moim B.

Gdy myślę o przeszłości to widzę kilka pomyłek i jedno tchórzostwo z którym godzę się powoli do dzisiaj. Coraz rzadziej wyobrażam sobie moje alternatywne życie – jakby się potoczyło gdybym jednego dnia powiedziała „TAK”.

Jest dobrze. BARDZO.

jestem szczesliwy

 

Wybucham 21 kwietnia 2013

Filed under: Interesujące :D — artmagda @ 15:46

Nie umiem normalnie i spokojnie podejść do człowieka i poczekać. Nie mogę znieść, nie mogę czekać bo przecież życie ucieka i nie ma dość czasu a ja muszę mieć wszystko od razu!

Chciałabym, żeby ten cały cyrk związany z poznawaniem się, byciem razem, zrywaniem, kochaniem był łatwiejszy, ja nie jestem romantyczna – jestem choleryczna i egoistyczna i nie wiem jak długo to wytrzymam. Czasem myślę, że lepiej być samej, nie ma sie przynajmniej takich dylematów.

 

no i koniec czekania :( 14 marca 2013

Filed under: Interesujące :D — artmagda @ 20:25

nie wiem czy lepiej wiedzieć czy żyć w nieświadomości, czekając aż coś się może wydarzy… gdy czekałam, pełna nadziei była w tym jakaś iskierka życia, teraz już wiem. Jest totalna pustka, jakby ktoś wyciągnął ze mnie wszytskie uczucia i wyrzucił do niszczarki, po czym wziął tę posiekaną miłość i włożył spowrotem. I taka jestem, i nie wiem kiedy mi przejdzie. Być może nigdy. Oby jak najszybciej bo nie wiem jak długo można przetrwać z mięsem mielonym zamiast  serca.

 

nadal nie oddycham… 8 marca 2013

Filed under: Interesujące :D — artmagda @ 20:04

budzę się co rano, ogarniam siebie, ogarniam swoje myśli i wychodzę próbując zostawić w domu naręcze wspomnień i worek tęsknoty. Targam go za sobą jednak jak ciężar niemalże nie do udźwignięcia i przyzwyczajam się do braku uśmiechu. Zaliczam zajęcia, udaję że jest dobrze, idę do pracy, jestem kreatywna i nadal udaję, że jest dobrze. Wracam do domu, słucham smutnej piosenki na okrągło, już nie udaję, ale nie mogę sie zatrzymać, odrabiam zadania domowe, biorę witaminę C wierząc, że odporność zmieni moje zycie i idę spać. 
Nie ma w tym rutyny, codzień jest inaczej, trochę lżej, bo coraz lepiej idzie mi wmawianie sobie, że życie singielki jest cudowne, że nie gotowanie w niedziele jest piękne, chociaż to było dla mnie jak spa, jak najprzyjemniejszy relaks, że wstawanie o 7 w codziennie jest pożyteczne a noszenie ton zakupów jest feministyczne, nie picie alkoholu jest zdrowe a brak seksu pobudzającu do myślenia, a endofiny w czekoladzie zastąpią uczucie. 

a gwiazdy nadal gasną…

 

uwolnić siebie 5 marca 2013

Filed under: Interesujące :D — artmagda @ 18:38

Przestałam oddychać, zwyczajnie, dokładnie wiem w którym momencie wstrzymałam oddech i od tamtej chwili nie pamiętam, nie chcę, nie lubię, nie czuję i nie oddycham. Na skraju łzy chodzę na uczelnię, do pracy, migam, biegam, tańczę, biorę kąpiel. W oczekiwaniu na coś co nie nadejdzie zastanawiam się gdzie powstał błąd i nagle przestaję bo uświadamiam sobie jak wiele tych błędów po drodze powstało, wszystkie niezamierzone, niechcące, bardzo pragnące ciszy, spokoju i wielkiej miłości, która czaiła się za rogiem w biegu po szczęście. Zapomnieliśmy o dbaniu o samych siebie, o drugim człowieku, o sobie i całym świecie pragnąc czegoś niemożliwego, zapominając ile dobra mieliśmy na wyciągnięcie ręki. 

Czym jest wiara w niemożliwe? Nadzieją. Lekką i trudną do udźwignięcia. że wrócisz z naręczem tulipanów zanim nadzieja zgaśnie.Obrazek